Metoda kija i marchewki - czy warto stosować wobec dziecka?
2018-07-09
Pragnieniem każdego rodzica jest wychowanie dziecka na porządnego, ambitnego i odpowiedzialnego człowieka, który będzie prowadził dostatnie życie. W szczególności jednak marzą o tym, aby nie powstydzić się z ich wychowania na stare lata. Jednak to, jaką osobistością będzie w przyszłości nasza latorośl, w dużej mierze jest uwarunkowane postawą opiekunów. Jak zatem kształtować charakter? Poprzez kary, a może nagrody?
Złoty środek – najlepszym panaceum na każdy problem
Przyzna to wielu, że wychowanie dziecka jest jedną z najtrudniejszych życiowych ról. Aby wyrosło na poczciwego obywatela, potrzeba lat, a niekiedy nawet wtedy nie udaje się tego w pełni osiągnąć. W poszukiwaniu złotego środka, rodzice uciekają się do różnych metod i technik. Jedną z nich jest metoda kija i marchewki, stosowana przez niektórych wychowawców i opiekunów. Podczas, gdy w pewnej części domów króluje kij, czyli kara, groźba i reprymenda, w innych zaś na pierwszym miejscu wysuwa się marchewka, czyli korzyść w postaci nagrody lub pochwały. Są także rodzice, którzy starają się wypośrodkować tę metodę i w zależności od zachowania dziecka, równoważyć system kar i wyróżnień. Biorąc pod uwagę, jak trudnym zajęciem jest wychowywanie dzieci, taka postawa okazuje się najbardziej skuteczna. Ten złoty środek spotyka się z największą aprobatą. Nauka szacunku wobec siebie, ale przede wszystkim do innych, nie bazująca na strachu, przynosi najwięcej korzyści.Nagroda potrzebna...
Specjaliści od spraw wychowania nie mają żadnych wątpliwości, co do tego, że nagroda musi występować w każdej rodzinie. Należy to jednak robić rozważnie, aby w taki sposób sprawiać maluchowi przyjemność, aby wynagradzać je za odpowiednią postawę. Nie prezenty, a uwaga i miłość może znaczyć więcej niż najdroższa zabawka. Problem zaczyna się w sytuacji, gdy dziecko będzie czuło się niekochane, odrzucone. Wówczas swoją buńczuczną postawą, będzie próbowało zwrócić na siebie uwagę. I awantura gotowa. Złe zachowanie powinno skutkować karą. Jednak ciągłe karcenie nie prowadzi do niczego dobrego. Co zatem zrobić, aby metoda kija nie była aż tak dotkliwa?Ważne są zasady
Dziecko musi wiedzieć, co mu wolno, a czego nie. Dopiero wtedy będzie wiedziało, jakie zachowanie odbierane jest jako złe. Przyswojenie tych reguł, a w późniejszym czasie dostosowywanie się do nich, warunkuje sukces wychowawczy. Należy jednak pamiętać, że nagradza się osobę, a karze się czyn. Nigdy w odwrotnej kolejności. Obiecanego wyróżnienia nie można odwołać, karę tak. Terapeutyczna marchewka nie może być także odwlekana w czasie, ponieważ straci swoją wartość wychowawczą, budując u dziecka wizerunek nie dotrzymującego obietnic rodzica.W wychowaniu należy zachować umiar i rozwagę. Dziecko nie może wzrastać w przekonaniu, że jest pępkiem tego świata. Nie może być także nieustannie karcone kijem. Zasypanie prezentami jest bowiem równie szkodliwe, co ciągłe bury. Metoda marchewki i kija jest często stosowana, zarówno wśród rodziców, jak i pedagogów. Skutki są różne. U niektórych przeważa czynnik stresogenny, u innych zaś pochwała, jednak to od nas samych i rodzicielskiej intuicji zależy, w jaki sposób będziemy wychowywać swoje dziecko.
Pokaż więcej wpisów z
Lipiec 2018